Wojewódzki Projekt Edukacyjny Szkoła Patriotów
Nasza szkoła bierze udział w projekcie edukacyjnym Szkoła Patriotów, którego głównym celem jest kształtowanie u dzieci i młodzieży szacunku dla przeszłości i tradycji, dziedzictwa narodowego
i kulturowego poprzez systematyczną opiekę nad miejscami pamięci i trwałymi upamiętnieniami na terenie województwa śląskiego, stanowiącymi materialne świadectwo wydarzeń z historii Polski.
Czas na projekt - zaczynamy!!!
Nasza szkoła w kwietniu 2023r. przystąpiła do projektu Szkoła Pariotów
Opieka nad tablicą upamiętniającą wywiezienie Łaziszczan w głąb ZSRR w 1945r.
Szkolna akcja związana z projektem Szkoła Patriotów
Na godzinach wychowawczych uczniowie zostali zapoznani z wydarzeniami związanymi z Tragedią Górnośląską, zobaczyli prezentację przygotowaną przez uczniów klasy 8a w poprzednim roku szkolnym.
Później korzystając ze zdobytej wiedzy wykonali plakaty upamiętniające to wydarzenie.
Opieka nad tablicą upamiętniającą Tragedię Górnośląską znajdującą się na budynku Urzędu Miasta Łaziska Górne
W ramach projektu Szkoła Patriotów uczniowie zadbali o tablicę upamiętniającą Tragedię Górnośląską znajdującą się na budynku Urzędu Miasta Łaziska Górne.
Uczniowie przygotowali tablicę na obchody Dnia Sybiraka 17 września. W tym dniu delegacja szkolna złożyła kwiaty i zapaliła znicze.
Mój pradziadek był żywą reparacją wojenną Stalina - wywiad z Łukaszem Tudzierzem, potomkiem deportowanego w 1945 roku łaziszczanina
W sierpniu 2023 roku nauczycielka historii Iwona Prochownik przeprowadziła wywiad z Łukaszem Tudzierzem - potomkiem deportowanego do Związku Radzieckiego w 1945 r.
Szkoła Podstawowa nr 3 w Łaziskach Górnych przystąpiła do projektu Szkoła Patriotów, rozmowa miała na celu przybliżenie informacji na temat Tragedii Górnośląskiej.
Pan Tudzierz prowadzi śląski Portal Tuudi.net.
Iwona Prochownik: Kto z Pana rodziny był deportowany do ZSRR? W jakich warunkach się to odbywało?
Łukasz Tudzierz: Z mojej rodziny deportowany do ZSRR w 1945 roku był pradziadek Andrzej Golek. Warto abym na samym początku dodał, że podstawową wiedzę na temat wydarzeń tamtych lat czerpałem z pamiątek rodzinnych. Co więcej, niektóre historie rodzinne przekazywane z pokolenia na pokolenie okazały się fałszywe, jak na przykład stwierdzenie, iż „dziadek deportowany był za Ural”. Bardziej szczegółowe informacje udało mi się odnaleźć w ogólnodostępnych źródłach – książkach oraz w Internecie. Po przetłumaczeniu jego listów i zebraniu informacji ze źródeł otwartych okazało się, że Andrzej Golek deportowany został do kopani Trudowskaja, znajdującej się na Donbasie na terenie obecnej Ukrainy.
Chciałbym dodać, że na ścianie łaziskiego ratuszu znajduje się odsłonięta w lutym 2005 roku tablica, upamiętniająca łaziszczan wywiezionych do ZSRR w 1945 roku. W tym miejscu od wielu lat, w ostatnią niedzielę stycznia, czyli w Dzień Pamięci Tragedii Górnośląskiej gromadzą się rodziny wywiezionych i władze miasta, aby uczcić pamięć przymusowo deportowanych. Zachęcam wszystkich do udziału w tej krótkiej uroczystości - niestety z roku na rok jest nas zgromadzonych pod ratuszem coraz mniej…
Z samych Łaziska Górnych deportowanych do katorżniczej pracy w Związku Radzieckim było przynajmniej 100 osób.
I.P. Czy mógłby Pan powiedzieć coś więcej o swoim przodku?
Ł.T. Andrzej Golek urodził się w 1897 roku w Wiśle Wielkiej, z zawodu był spawaczem, przez wiele lat pracował w zakładach „Elektro” w Łaziskach Górnych. Został aresztowany przez NKWD 2 lutego 1945 roku i fałszywie oskarżony o przynależność do Deutsche Arbeitsfront. W ramach chronologii wydarzeń muszę wspomnieć, iż Armia Czerwona wkroczyła do Łazisk Górnych już 27 stycznia 1945 roku.
I.P. Skąd czerpał Pan informacje o deportacji dziadka do ZSRR?
Niewiele wiemy o samym transporcie dziadka. Wraz z jego śmiercią prawdopodobnie straciliśmy jedyne wiarygodne źródło informacji jak to wyglądało w jego przypadku. Jednakże wydana w 2014 roku przez katowicki Instytut Pamięci Narodowej książka Wywózka przybliża nam ogólną sytuację deportowanych Ślązaków i Ślązaczek. Warto po nią sięgnąć, gdyż jest skarbnicą wiedzy dotyczącą wywózek w 1945 roku.
Ślązacy na podstawie uzgodnień zawartych w Jałcie uznani zostali za żywe reparacje wojenne. Dla wielu z nich mordercza okazała się już sama podróż na wschód. Upchani w bydlęcych wagonach, z nikłym dostępem do wody i jedzenia umierali z powodu chorób i wycieczenia jeszcze przed przyjazdem do miejsca swojej kaźni. Pamiętajmy, że wywózki odbywały się na początku 1945 roku, a więc wciąż w czasie wojny i srogiej zimy. Tory kolejowe miały swoją określoną przepustowość, zatem nie było rzadkością, iż deportowani czekali po kilka dni na bocznicach kolejowych. Pierwszeństwo przejazdu mały pociągi z zaopatrzeniem frontu.
W 2021 roku Instytut Pamięci Narodowej wydał Księgę aresztowanych, internowanych i deportowanych z Górnego Śląska do ZSRR w 1945 roku. Publikacja autorstwa dra Dariusza Węgrzyna zawiera biogramy 46.200 osób deportowanych. Dzięki mrówczej pracy pana Węgrzyna nad dokumentami polskimi, niemieckimi, rosyjskimi, a także dzięki relacji świadków i ich rodzin powstała książka, która jest dowodem na doznane po 1945 roku cierpienie narodu śląskiego.
I.P. Czy zostały jakieś pamiątki? Jak tak, to jakie?
Ł.T. Tak. Jedną z najbardziej wartościowych pamiątek jest list pradziadka Andrzeja, wysłany z sowieckiego łagru do żony i dzieci pozostawionych w Polsce. Jest on datowany na 17.11.1945 roku. Dowiadujemy się z niego, że dziadek żyje, jest zdrowy, ma dobrą pracę i twierdzi, że niedługo wróci do domu. Przekazuje także informacje o śmierci kolegi oraz tym że dwóch innych jego kolegów żyje. To była dość częsta praktyka informowania o tym kto żyje, a kto umarł. Nie każdy wysłany list docierał do adresatów, zatem sąsiedzi pozostałej w domu żony, z listu dziadka mogli dowiedzieć się, że ich ojciec i mąż wciąż żyją.
I.P. Czy zachowało się coś więcej?
Ł.T. Mamy także w rodzinnym archiwum list , który w marcu 1946 roku wysłała Agnieszka Golek - żona Andrzeja do Pełnomocnika Rządu do spraw Repatriacji z prośbą o „poczynienie starań w kierunku uwolnienia” męża z rosyjskiej niewoli. W naszym posiadaniu jest również list datowany na wrzesień 1947 roku, w którym ministerstwo informuje, iż sprawa jest w trakcie załatwiania przez ambasadę RP w Moskwie.
Kopie tych listów i dokumentów przekazałem do Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku, które znajduje się w Radzionkowie.
I.P. Gdzie był zesłany?
Ł.T. Kopalnia Trudowskaja, lager 9, batalion robotniczy 1063. Obecnie jest to wieś Marjinka, w obwodzie Pietrowskiem na południowy zachód od Doniecka. W ramach ciekawostki mogę dodać, iż kopalnię uruchomiono w 1941 roku, ówcześnie była to największa kopalnia w całym Donbasie. Wraz z wybuchem wojny w 1941 roku (pomiędzy Rzeszą a Związkiem Radzieckim) i wkroczeniem Niemców do Donbasu podjęto decyzję o rozbiórce sprzętu i zalaniu wyrobisk kopalni. W drugiej połowie października 1941 kopalnia została zajęta przez wojska niemieckie, następnie w 1943 odbita z rąk hitlerowców przez wojska radzieckie. Wiele wskazuje na to, że mój pradziadek zajmował się Odbudową zniszczonego zakładu. Jednak chcę podkreślić, że są to tylko moje przypuszczenia niemające odzwierciedlenia w dostępnych źródłach.
Kopalnia została zniszczona w 2014 roku podczas Ukraińskiej Operacji Antyterrorystycznej, obecnie przez jej teren przebiega linia frontu wojny ukraińsko – rosyjskiej.
Z księgi Deportowanych wynika, że bardzo dużo osób z Łazisk Górnych i Orzesza było wywiezionych w to samo miejsce, czyli do kopalni Trudowskaja.
I.P. Jak Pan Andrzej opisywał pobyt w łagrze?
Ł.T. Nie wiemy nic pewnego na ten temat. W liście dziadek napisał, że ma dobrą pracę – z drugiej strony cenzura obozowa nie przepuściłaby zapewne innego stwierdzenia.
Zdecydowana większość zakładów, do których trafili wywiezieni Górnoślązacy była w porównaniu do śląskiego przemysłu niezwykle prymitywna. Należy zaznaczyć, że duża część wywiezionych osób była wykwalifikowanymi robotnikami, którzy w śląskich kopalniach i hutach obsługiwali maszyny, tymczasem praca w sowieckich zakładach oparta była głównie na pracy fizycznej, bez wykorzystania nowoczesnych, jak na tamte czasy technologii.
I.P. Jakie warunki panowały w łagrach?
Ł.T. Fatalne warunki sanitarne, higieniczne i żywieniowe sprawiały, że w obozach szerzyły się choroby, a sami osadzeni nie mieli siły aby sprostać wyśrubowanym normom i planom narzuconym im przez sowietów. Praca ponad ludzkie siły i niewystarczające porcje żywieniowe były przyczyną ogromnej śmiertelności. Trudno określić, jak dużo przymusowo wywiezionych Górnoślązaków zmarło na sowieckiej ziemi. Rodziny wielu z nich nie znają nawet miejsca pochówku swoich mężów i dzieci, nie mówiąc niż o osobnym grobie, czy chociażby krzyżu. Na szczęście naszej rodziny Andrzej Golek powrócił żywy na Górny Śląsk w 1947 roku.
Mój dziadek nie miał szczęścia w życiu. Mimo relatywnie bezpiecznego powrotu do domu z sowieckiej niewoli, zginął niewiele później w wypadku komunikacyjnym. W czerwcu 1949 roku chciał wysiąść z autobusu będącego wciąż w biegu, wyskoczył przeciwnie do ruchu pojazdu i uderzył głową o znajdujący się nieopodal kamień. Zmarł tydzień później w szpitalu.
I.P Czy wie pan, co się działo z pozostawioną na Śląsku rodziną dziadka Andrzeja?
Ofiarami Tragedii Górnośląskiej były nie tylko osoby deportowane w głąb Związku Radzieckiego. Większość zesłanych mężczyzn zostawiła w domu swoje żony z dziećmi. Okres powojenny charakteryzował się względnym tradycjonalizmem rodzinnym, gdzie mąż pracował i utrzymywał nierzadko wielodzietną rodzinę. Wraz z przymusową deportacją rodzina nie tylko traciła męża i ojca, ale także jedynego żywiciela.
Dr Dariusz Węgrzyn, historyk IPN twierdzi, że w powojennym okresie pojawiło się na dużą skalę żebractwo dzieci, które było problemem nie tylko niektórych dzielnic, ale nierzadko całych miast. Kobiety zmuszone dramatyczną sytuacją materialną podejmowały prace na kopalniach. Sytuacja ta trwała aż do 12 lipca 1945, kiedy to Okręgowy Urząd Górniczy zakazał kobietom pracy na dole.
Żona Andrzeja Golka, we wspomnianym przeze mnie wcześniej liście do pełnomocnika rządu pisze, iż pozostawiona zostala z czwórką dzieci od 3 do 18 lat w bardzo ciężkim położeniu bez absolutnie żadnych dochodów na utrzymanie.
Moja babcia Aniela Tudzierz, czyli córka Andrzeja Golka wspominała, że nigdy wcześniej ani później nie doświadczyła takiej biedy, jak w tym czasie.
I.P. Na zakończenie wywiadu chciałabym jeszcze zapytać, jak według Pana należy współcześnie przekazywać prawdę i pamięć o tym wydarzeniu?
Ł.T. Wraz z obaleniem komunizmu i nastaniem wolnej Polski w końcu możemy mówić otwarcie prawdę o wydarzeniach Tragedii Górnośląskiej 1945 roku. Pamiętajmy jednakże, że Tragedia Górnośląska to nie tylko tragiczne wywózki tysięcy Ślązaków i Ślązaczek, ale także polskie komunistyczne obozy koncentracyjne, w których po wojnie zamęczonych na śmierć zostało ponad 60.000 osób. Nierzadko kryterium kaźni była tylko i wyłącznie przynależność narodowa lub polityczna. W poniemieckich obozach koncentracyjnych, działających pod polską i sowiecką administracją na terenie całego kraju zamęczeni zostali nie tylko Ślązacy i Niemcy, ale także tzw. Żołnierze Wyklęci, przeciwnicy polityczni i wszyscy ci, których ówczesna władza uznała za zagrożenie.
Aby pamięć o tych wydarzeniach przetrwała potrzebne są rozwiązania systemowe i edukacja w szkołach. Rodzinne historie przekazywane z pokolenia na pokolenie są nierzadko zniekształcone, zresztą obecne tylko w rodzinach, które dotknięte były Tragedią Górnośląską. Potrzebna nam jest rzetelna edukacja regionalna na poziomie lokalnym, ale także lekcje śląskiej historii nauczane w polskich szkołach.
I.P. Bardzo dziękuję za rozmowę i poświęcony czas. Dziękuję, że zechciał podzielić się Pan swoimi wspomnieniami. Mam nadzieję, że poprzez edukację o wydarzeniach 1945 roku zatroszczymy się właśnie o jej poznanie, pamięć i prawdę.
W ramach projektu Szkoła Patriotów, za zgodą autora wywiadu uczniowie zostali zapoznani z treścią wywiadu na godzinach wychowawczych. W ten sposób pamięć o Tragedii Górnośląskiej jest ciągle żywa.
Konkursy szkolne związanie z projektem Szkoła Patriotów
-
Konkurs na krótką wypowiedź uzasadniającą, której temat brzmi:
Wyraź swoje zdanie, dlaczego młody człowiek powinien poznawać historię Ojczyzny i regionu, w którym mieszka. W wypowiedzi odwołaj się do informacji na temat Tragedii Górnośląskiej.
-
Szkolny konkurs plastyczny "Tragedia Górnośląska w naszej pamięci".
Konkurs polega na wykonaniu projektu znaczka pocztowego w formacie A5. Technika dowolna, znaczek ma być przyklejony na czarną kartkę A4. Proszę podpisać na odwrocie imieniem i nazwiskiem oraz klasą.
Regulaminy konkursów umieszczono na Librusie szkoły.
Projekt Szkoła Patriotów trwa...
Spotkanie z przedstawicielem Towarzystwa Przyjaciół Łazisk.
Prelekcja na temat Tragedii Górnośląskiej.
Tablica upamiętniająca nieznanego żołnierza,
który zginął 1 września 1939r.
Kontakt z IPN-em - otrzymaliśmy materiały dotyczące
Tragedii Górnośląskiej
Wyniki szkolnego konkursu plastycznego "Tragedia Górnośląska w naszej pamięci"
Zaproszenie do Miejskiej Biblioteki Publicznej na wystawę prac naszych uczniów - uczestników konkursu dotyczącego Tragedii Górnośląskiej.
Uczennice klasy 6a postanowiły zadbać o grób nieznanego żołnierza znajdujący się na łaziskim cmentarzu.
Wyniki szkolnego konkursu na krótką wypowiedź uzasadniającą
Wyraź swoje zdanie, dlaczego młody człowiek powinien poznawać historię Ojczyzny i regionu,
w którym mieszka. W wypowiedzi odwołaj się do informacji na temat Tragedii Górnośląskiej.
W ramach Wojewódzkiego Projektu Edukacyjnego Szkoła Patriotów uczniowie wypowiedzieli się pisemniena temat wartości pamięci o przeszłości zarówno tej dotyczącej Ojczyzny, jak i najbliższego miejsca życia, które można nazwać „małą Ojczyzną”. I choć karty historii dotyczące deportacji kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców Górnego Śląska do pracy przymusowej w Związku Radzieckim w 1945 są z pewnością trudne dla młodych ludzi, to jednak uczestnicy konkursu podkreślili, że pamięć o przeszłości jest konieczna. Zauważają , że młodzi ludzie powinni doceniać to, co płynie z wartości wolności. A jednocześnie należy znać historię, ponieważ w ten sposób wyrażamy szacunek dla tych, którzy zginęli. „Górny Śląsk to nasza „mała Ojczyzna”, a Tragedia Górnośląska jest częścią historii Polski, która się tu rozegrała, więc my jako mieszkańcy tym bardziej powinniśmy wiedzieć, czego dotyczyła.” – zwraca uwagę uczennica klasy czwartej. Z kolei uczeń klasy piątej dodaje , że „wszyscy Ślązacy, którzy doświadczyli deportacji w 1945 roku mają miejsce w naszej pamięci, to jest nasza historia i bolesna nauka.”
Wyniki konkursu:
I miejsce: ex aequo Maria Halska, klasa 4a i Tymoteusz Skrzypek, klasa 5a,
II miejsce: Martyna Samol, klasa 7a,
III miejsce: ex aequo Franciszek Świerczyński, klasa 4b i Cezary Kołodziejczyk, klasa 6a
Wyróżnienia:
Natalia Gembara, klasa 4b,
Kaja Kuźnar, klasa 4a,
Oliwia Ogórek, klasa 4a